a światłość wiekuista
niechaj im świeci.......
Kiedy w modlitwie i zadumie, pochylamy się nad grobami naszych bliskich, krewnych, znajomych,
przypominamy sobie różne chwile........
Nie tylko te dobre, wesołe, ale pewnie też i te gorsze i smutne.
Dla nas wierzących ten okres Wszystkich Świętych to bardzo ważny czas, który płynie nieubłaganie.
Znów w ciągu roku były pożegnania....
Znów przybyło kilka grobów....
Znów cisną się łzy do oczu....
Znów zadajemy sobie pytanie, czy na pewno tak miało być....
Czy na pewno Pan Bóg się nie pomylił.....
Czy na przyszły rok będzie nam dane nieść światełko innym, czy my będziemy na nie czekać......
Na śmierć nigdy nie jest odpowiedni czas.
Zawsze jest żal i pozostaje pustka.
Mój tata zginał w wypadku jak miałam niespełna 4 lata i jest żal bo niezdążyłam się nim nacieszyć.
Babcia zmarła mając ponad 90 lat i pozostał żal bo miałam wrażenie, że nigdy nie umrze, że zawsze będzie z nami.
Takie jest życie......
Ale jako osoba wierząca wiem, że Oni Tam czekają, nie tylko na nasze paciorki, ale przychodzi jednak ten "czas" i czekają na nas.............
Może to i smutna refleksja....
Może nie myślimy o tym na co dzień, ale Dzień Wszystkich Świętych każe nam przystanąć, zwolnić, zastanowić się, pomyśleć....
Wszyscy wiemy że kiedyś nadejdzie ten "czas".............
.....który na pewno nie będzie odpowiedni.
Dziekuję.
OdpowiedzUsuńOj cisną się cisną łzy, dziękuję za te słowa pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńpiękny i jakże mądry post....
OdpowiedzUsuńBasiu potrzebny taki post
OdpowiedzUsuńNawet P. Jezus zapłakał nad śmiercią Przyjaciela...
OdpowiedzUsuńŻal tych co pozostają, nigdy nie jest mały, jednak warto żyć tak, by ta za wczesna chwila nie była zaniedbana. Daj im Panie wieczny odpoczynek, tym co odeszli.:)
OdpowiedzUsuńBasiu, pięknie napisałaś o rzeczach trudnych. Ja je odpycham od siebie, jakby ich nie było... ale one są - niestety. W tym roku pożegnałam moją jedyną siostrę i jest mi źle, bo tak wiele nie zdążyłam....
OdpowiedzUsuń