....że tylko karteczki na warsztacie.
Powstają pierwsze pisanki.
Wydmuszki gęsie wiercone i zdekupażowane.
ACE śmierdzi w całym domu. Dobrze że mam piwnice, to mogę "pylić" tam do woli.
Efekt końcowy jest piękny. Nie mówię o moich pisankach, chociaż mi się podobają, ale ogólnie....
Natomiast proces powstawania jest okropny......
Bardzo dziękuję za odwiedziny i komentarze, które sprawiają mi wielką radość.
Pozdrawiam
Śliczne pisanki :-))) Zwłaszcza te kwiatowe wpadły mi w oko, bo tęsknię za wiosną :-)))
OdpowiedzUsuńPiękne :)
OdpowiedzUsuńŚliczne....
OdpowiedzUsuńPrzpiękne są :)
OdpowiedzUsuńŚliczne pisanki!
OdpowiedzUsuńJa dopiero przymierzam się do jaj i pewnie dopiero po feriach zacznę:)
O rety, jakie śliczne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Basiu cudowne, cudowne, cudowne:)
OdpowiedzUsuńwczoraj pomyślałam czas się wziąć za jajca:)
a Ty już dawno zaczęłaś:):)
Cudne!!!
OdpowiedzUsuńPrześliczne pisanki! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńŚliczne pisanki - ja też już się powoli robię.
OdpowiedzUsuńCudne pisanki :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńU mnie jeszcze bożonarodzeniowo , a tu pisanki już zawitały i to jakie (????) Robią wrażenie te kolorki .
OdpowiedzUsuńU mnie jeszcze bałwanki a u Ciebie już pisanki ;))
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądają, mnie podobają się te ptaszęce :)))
jejciu, jakie cudne :) te ptasie kochane są boskie :P
OdpowiedzUsuńŚliczne. Te ażurki są niesamowite. Podziwiam precyzję wykonania :)
OdpowiedzUsuńJak pięknie wiosennie już u Ciebie! Pisanki śliczne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Śliczne te dziurawe jajca!!! Ale już?????
OdpowiedzUsuńU mnie jeszcze stoik z poprzedniej bajki leży ;)