wtorek, 5 sierpnia 2025

A w międzyczasie...

 A w międzyczasie jak zwykle czytadełko, ale... nie do końca "czytadełko"...


Bierzesz do ręki książkę Barbary Wysoczańskiej i przenosisz się w miejsce,

 gdzie toczy się akcja danej powieści...



Kiedy przypadkiem trafiła do mnie pierwsza książka Tej autorki, pomyślałam "gruba"

i trochę ją przekładałam... jeszcze nie teraz... innym razem...

Az pewnego dnia, przyszła na nią pora i WSIĄKNĘŁAM.

Tak po prostu i zwyczajnie mnie zauroczyła.

Oczywiście przeczytałam jednym tchem i zapragnęłam mieć wszystkie.

No i mam... Jak się okazuje, wszystkie "grube". Mimo tego, dochodzisz do końca i czujesz niedosyt.

Zaczyna działać wyobraźnia, co mogło wydarzyć się dalej, jak potoczyły się dalsze  losy.

Dlatego pomiędzy jedną a drugą powieścią, robię "przerwę inną książką", żeby za bardzo się nie wczuwać i nie mylić bohaterów.


Teraz czekam na kolejną powieść i jak zdradziła sama autorka, pojawi się jesienią i będzie również z historią w tle... 


3 komentarze:

  1. Zapisuję pozycję. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Też tak miałam, że odkładałam, bo książka gruba, a potem przeczytałam tak szybko i chciałam więcej. :) Już sam tytuł i co nad nim budzi ciekawość, by sięgnąć po książkę. Pozdrawiam cieplutko, radosnego dnia i jeszcze wielu miłych chwil z książkami. <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja ostatnio wróciłem do Dołęgi-Mostowicza. Ale ciągle brakuje czasu na intensywniejsze czytanie...
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń