....i stałych obserwatorów.
Dziś pokażę dwie butelki zdekupażowane.
Pomyślicie, co ona z nimi robi....
są one wszystkie wystawiane na kiermaszach, gdzie znajdują nowych właścicieli.
Serwetka wyciągnięta z szafy, wyhaftowana przed laty....
Dziękuję bardzo za komentarze.
Macie rację, takie jarmarki, dla kochających rękodzieło, jak ja, są wspaniałymi imprezami.
Pozdrawiam
Butelki piekne, ale serwetka...:)
OdpowiedzUsuńśliczności...czas nalewkowy się zaczyna....
OdpowiedzUsuńSerwetka jest zachwycająca!:)
OdpowiedzUsuńTeż mam kilka takich serwetek richelieu, kiedyś sama trochę wyszywałam i gdzieś leżą zakopane. Może warto je odkurzyć:-) Buteleczki super!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:-)
Piękne :)
OdpowiedzUsuńps. jakiego lakieru używasz do kuchennych akcesoriów ?
Buteleczki przepiękne! A serwetka to dopiero cudeńko, bardzo, ale to bardzo mi się podoba!! Serdecznie pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńButeki są cudne a serwetka wspaniała :)
OdpowiedzUsuńa u mnie czakają ,,nagie ,,butelki na ciebie
OdpowiedzUsuńPiękne butelki. Żyją nowym życiem i cieszą oko.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Haft Richelieu w kolorze wygląda przepięknie. Gratuluję umiejętnego dobrania kolorów. Pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńBasiu, dziękuje i za spotkanie i za wycinanki.
OdpowiedzUsuńBuziaki dla Marysi.
Pozdrawiam:)